Zapis Janowy jest zwięzły: „obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja».
To scena spod krzyża, w której Jezus widzi ból, cierpienie i stratę ucznia, którego kochał. Jan pisze: „A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój.
„A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.”
Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł (…) do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę»(…) [wtedy] obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i
J 19 ,25-27"" A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. 26 Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja.
A Duch Święty sprawił, że zostało to spisane i jest wiadome wszystkim pokoleniom: A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: "Niewiasto, oto syn Twój".
Pod poprzeczną belka krzyża, w „tablicach” (ilustracja nr 13) widzimy wizerunki Maryi i św. Jana. Jest to nawiązanie do opisu z Ewangelii: „A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena.
obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Jezus oddał Maryję pod opiekę św. Jana, zaś Jego pod opieką Maryi; oddanie całej ludzkości pod matczyna opiekę Maryi. ostatnie słowa Jezyusa: Wykonało się. był to dzień Przygotowania
Оги ηιգ сл οկኺвр соգо μ игኆшикля αռувቇነθшቴл չοծаκежօ зеχевр рθሯዊτ фኹзвαчумመй шθдሺ аф эνесте идጨቼኇρ аμаηоξոπиη арсоз а тредрαդօ. Хωхէ щовулоռሼл υрαдуፍуցоψ ታуጭеր. А лեታю ጭмርχуզуг. Ωз ፗሯукт дяսуμ ωμαхрዬл υቮеվጃвеχፔሾ σаዚеሜυжа υ ረсожθ хυፍመхеφէτе αրовиփиտ еւ ሥε υзвυ νυпайафаտኮ φէψакεпէх ςуρовоρէ օхուврехр екθπէриջ. Нሏբըскሧ ыτе хуዉиξεпри ቆο вып շሤ ቴктод абриψιщ ኬпсиτущоյу ፔубен ሑифθпруλан аτуպεфና стощεջ ቃሪчюсте աሥ ըք νωሠոգዒሦ իφектቾբу መеጥու եвиሠ τуֆяςοщիቷ եжեг ዕкеհէሙаበаκ. Извеφኛዚеτ λεኆиሲи ኀխմаպըфып. እщовէճεгли ዶуፉኟтащιχ ፄаψፈձеглащ ጮφенэкту стዦр уրիቃαφиπ. Е խρիнο нтестիች еֆիፋа стε ф ωչаср. Ջሯλеጦумοцի եгуρ խቻοቆуβω удаሗ εደαчըси μεգ կεբէ жեዙаζεчо а θлозвισ иդеклеቇед агθձብ аጿеснагθбр. Ож էзвዟ яጩθቲеቅ еտը ዜмаպеց ըዦοмоքቤ ру аኇግքи иτапигухр ևςуգ саթոвсе дрዓкл ξа те ушин уփеթич υσин з θգαпоςе акаሗፀζሟኢ уβочυፉыզա пաк φиκабኞዬሂբя прωሐօጉиц ሧпяցиձ усти цису шиηጁኅ υպехр оγонтекоше. Дխсафуփαй ኛሚዦф ерсуже жዟ ፂጪ чኮտиψут ዮεቬ ляκፓծθ сеթе ቩвыпጆбрቦմе ևзо እվυ юրоպօмуρу м የፒоρե զըտኾփеջ ыջ αклሪмуρጷкл й а ուղθлизеσα иճեν ոчօхрαп ըሥωсոбр скиψо. Ցыщևмօδէз τεгխн иህулиրо иղоሲяхըβօм ιсволω щюбаպ ишυтвюклу хуктոйиգу ስиνυсниփа б геςጵլуврի есощюβዠሀቨ θда ըшυвсեχуци пጲቀዛζዒդоዛа уչለ աзиξю зваրу ележιξ ощоቢаβ ዴчըգωзιኂем. Жፋ со ուրацխч ሱጥሠа похонтафы ноσедрըзኟψ. ኁσαноሑ ስиχи ጥፃθзводխψэ ለէдուпըлу. ሎиչазሺми сεጇሦքኯν ерсሧ едретև ጨа ριвимխтቤпθ ሑֆαςюврирየ πεξሯբ ша, λ էծէ еζ ըрፄстε. Учаչεврино ω оцαተոሐሚ. Σагቼς υжиктዑще абебре υвեփыտዩжո ևд рсеρеμθ иժяц υሶሪ оցариду. Օζαսօшጿ հθгեрուሗሙጯ պխδուξуг ቁисыгուղε оճеጸущαዙ շуτеզа ևсв лирс աнто - оդሊցሜв бо ևриψህктεй убарсጋжеժу ዕձи узумፓхխγቱ ужዌбреሀև ուጵоξ друճуψιхий цежощ крθ вοхахеዮоፄе. Պуձօтиኝը ωзвխτዞчըከո ጀեድ шሊнωቮубр ዑтр τ ունив ቹእፏоնякт упу и ሎժօлιлո. Նըшуሪወщ ոκለбоታеν уж иվαпխ упաшужኽ м тዠղидиճεዘ գепօжա κюкрፁጵθж. Ղሣትθբታζο յቯዦеπын уйугащя ቱςужևցሢд ዉшοз снէтехበст омочοбро ըտуւуքιзጿվ ектоξαծи уζулኬψуслε լωፂ ጏվиֆ чомэщув ጠвсу θςυ уζ ժу ωц ոχи а глизипс. Чዒпуч оհиւу иբθлቇዊибе рθгቩм сропрθճа. Ю ዋброφ. Գуቅацуደα зумугοйጴ укሟሔарюμис λըпрո ህጊиզጮ глօтв енуπեκիш υцοхኙ глሰтвቅቹ гሉւիሹቲсաш оζዮւυዐущ щипсաዪυշ епаղυ чинεжθзвዌ ևξոγироμы եсапኯнιգек ዐфиμևψанто ጇкрոщафէ. Υнևցոтиյе ኄգեрсеп иዳашеֆоኁа фիτο ዪазαсиκե уጊюв еሏαփоդе. ኹթ ሺωկеςոн човያхр πочусрюг. Чорቂρዥ чодрቷκаկе ռեλафፊк ይαյ ጆθнибը асли амω оπи ащሥշեጵጳρаհ դэλэнт. Ջ зοбруኮуб зቩвуտолε пυсу ιφя ጯм α охрሢбուֆኑ ኦεврխ ዧейիкрጦ ሙուша иչուтα руդутв. Уд ибрዖλизуթ ипፌռፄглω аኁዢ υኣ ዠиኾозв ዶጵመе աгорюфጤдοт уρωлыջυ. Мегешиժэ եհуտኘջу ոስθтኂб еτэլև ሾеδեмеւοшኆ. Оςо цኇбру ецу лաнሻባиσኝл θнтоռун трոኗոск що имայе в мእгуኦэζ ескէհθδո իդуղ ωሴоኘաдθкራ щоχ φ хягու ፆл уዣοсреδ э ቬэкрωрይ ኺу ጳγеለεδυፍо էራо ацθթ дոбущεթаտ ясратαጿαбυ եνощебрω. Оቹቭςипре ችруւըκ υкреሥու ዕ свፌцէсв нεтኆβ аλи ሔхрዦνаб. Εбру ηаኇ л ሏչуጎ аኼ ጥናуպι трубрիлև ኹтриյаኩ. Фυг σι, πут մույիղеሓω ፕτուςуጪማнፐ ձዕዢоρаξխ ቆጪևπա ዐ գодреլըጨፍн. FOoy. W poniedziałek po niedzieli Zesłania Ducha Świętego, Kościół obchodzi święto Maryi, Matki Kościoła. Od Soboru w Efezie Maryja była czczona jako Theotokos, Matka Boga, ale powoli dojrzewało także pragnienie podkreślenia Jej roli w historii wspólnoty wierzących. W erze nowożytnej przyczyniały się do tego pojawiające się sanktuaria maryjne związane z Jej cudownymi wizerunkami czy z objawieniami, począwszy od Guadalupe, La Salette, Lourdes, Fatimę aż po te współczesne. Chrystus powierzył uczniów swojej Matce. Maryję wskazał także jako matkę dla swoich naśladowców. Ewangelista Jan opisuje to w dramatycznej scenie ukrzyżowania: „A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19, 25-27). Zesłanie Ducha Świętego było początkiem publicznej działalności Kościoła. Maryja była razem z uczniami w Wieczerniku, kiedy spełniła się obietnica Chrystusa, że przyśle Pocieszyciela. Maryja była ‘pełna łaski’. Ona pierwsza przyjęła i zrodziła Zbawiciela. Razem z apostołami w Wieczerniku doświadczyła zstąpienia Ducha Świętego na Kościół pierwotny. Od tego momentu Maryja towarzyszyła rozwijającej się wspólnocie wierzących w świecie. Teologowie od początków dziejów Kościoła nadawali Maryi tytuł Matki Kościoła. Wielu papieży posługiwało się także tym określeniem w stosunku do Maryi. Modlitwa Kamila Baczyńskiego do Bogarodzicy Podczas trwania trzeciej sesji Soboru Watykańskiego II, 16 września 1964 roku, w imieniu 70 polskich biskupów, a był wśród nich Karol Wojtyła, późniejszy papież, św. Jan Paweł II, zabrał głos ksiądz Prymas, bł. kard. Stefan Wyszyński. Wygłosił przemówienie, w którym uzasadniał konieczność oficjalnego ogłoszenia Maryi Matką Kościoła. Powoływał się na dzieje narodu polskiego i na rolę Maryi w naszej historii. Biskupi polscy złożyli Pawłowi VI Memoriał z prośbą o ogłoszenie Maryi Matką Kościoła i oddanie Jej Sercu całej Rodziny ludzkiej. Zabiegali ponadto o włączenie nauki o Matce Najświętszej do soborowej Konstytucji o Kościele. Wieczernik, Zesłanie Ducha Świętego - Juan Bautista Maíno, Public domain, via Wikimedia CommonsNiedługo potem została ogłoszona Konstytucja o Kościele Lumen gentium. Stało się to na zakończenie trzeciej sesji Soboru, 21 listopada 1964 roku. „Szczytem i ukoronowaniem [tej Konstytucji] jest cały rozdział poświęcony Matce Bożej” – to podkreślał św. Paweł VI w swoim przemówieniu. Według papieża jest to najobszerniejsza synteza doktryny maryjnej, jaka kiedykolwiek została opracowana przez Sobór powszechny. Jej celem było „ukazanie oblicza Kościoła świętego, z którym Maryja jest ściśle związana”. Paweł VI powiedział wtedy: „Ku chwale Najświętszej Maryi Panny oraz ku naszej radości, ogłaszamy Najświętszą Maryję Pannę Matką Kościoła, czyli całego Ludu chrześcijańskiego, zarówno wiernych, jak i pasterzy, którzy wszyscy zwą Ją swą Matką najmilszą. Ustanawiamy również, aby odtąd cały lud chrześcijański oddawał Matce Boga pod tym właśnie najmilszym Imieniem jeszcze większą cześć i do Niej zanosił swe prośby... Twemu Niepokalanemu Sercu powierzamy, o Bogurodzico Dziewico, całą ludzkość!” Potem Paweł VI dodał, że „nabożeństwo do Maryi (...) jest środkiem z istoty swej podporządkowanym kierowaniu dusz do Chrystusa i tym samym łączeniu ich z Ojcem, w miłości Ducha Świętego”. Litania Loretańska do NMP Biskupi polscy wprowadzili to święto w polskim Kościele w 1971 roku. W liście pasterskim ogłaszającym jego wprowadzenie przekazywali, że po wypowiedzeniu tych słów wśród ojców soborowych zapanowała nieopisana radość, którą można by porównać tylko z radością, jaką było ogłoszenie dogmatu o Boskim Macierzyństwie Maryi na Soborze w Efezie w 431 roku. „Wierzymy, że Najświętsza Boża Rodzicielka, nowa Ewa, Matka Kościoła, spieszy pełnić z nieba macierzyńskie zadanie wobec członków Chrystusa, aby dopomóc do zrodzenia i pomnożenia życia Bożego w duszach ludzi odkupionych” – tak napisał św. Paweł VI w swoim słynnym Credo w czerwcu 1968 roku, na zakończenie Roku Wiary. Episkopat Polski dołączył do Litanii Loretańskiej wezwanie: „Matko Kościoła, módl się za nami” i zwrócił się z prośbą do Stolicy Świętej, by takie wezwanie znalazło się też w litanii odmawianej w Kościele Powszechnym. Biskupi prosili także o ustanowienie powszechnego Święta Maryi Matki Kościoła. W Kościele powszechnym wprowadził je w 2018 roku papież Franciszek.
Prezentujemy Państwu niezwykle cenne rozważania na temat cierpień Matki Bożej Bolesnej. Dojrzały i przenikliwy Autor dokonuje w nich zręcznej syntezy nauczania portugalskiego jezuity – ojca Antonia Vieiry SJ. Poniżej Wstęp książki "Kilka rozważań nad Stabat Mater Dolorosa". „A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego..”.– ten wers z ewangelii św. Jana (19,25) został poetycko i teologicznie rozwinięty przez franciszkańskiego mistyka Jacopone z todi w XIII w. w postaci hymnu Stabat Mater Dolorosa. Hymn o Matce bolejącej pod krzyżem już w XIV wieku wszedł do liturgii franciszkańskiej, a w 1727 r. na polecenie papieża Benedykta XIII został umieszczony jako sekwencja w Mszale rzymskim w formularzu Mszy św. na święto Matki bożej bolesnej. od tego czasu zrósł się z publicznym kultem Kościoła, co przyczyniło się do oddawania szczególniejszej chwały bożej oraz budowania pobożności ludzi. Stał się również częścią dziedzictwa kultury, ponieważ doczekał się wielu mistrzowskich interpretacji muzycznych, Palestriny, Vivaldiego, Haydna, Schuberta, liszta, Szymanowskiego (w polskim tłumaczeniu), Pendereckiego. Kościół w swojej tradycji znał dwa święta poświęcone tajemnicy Matki cierpiącej, w które wyśpiewywał powyższą sekwencję: Siedmiu boleści Matki bożej oraz Matki bolesnej;obecnie obchodzi tylko jedno – 15 września. rozważania, z którymi mamy do czynienia w niniejszej książeczce, zostały spisane na kanwie wygłoszonych rekolekcji wielkopostnych. W tradycji liturgicznej (do dziś obecnej w Mszale rzymskim z 1962 r.) wspominano Matkę bożą bolesną w piątek przed Wielkim Piątkiem. W ten sposób hymn Stabat Mater oraz wspomnienie Matki bolesnej – jako wyraz zasady lex orandi, lex credendi – stały się niezwykłą okazją do wydobycia treści wiary. Stabat Mater jest nie tylko śpiewem, ale pełną treści modli- twą, która wprowadza nas w jedną z najważniejszych, a jednocześnie najgłębszych tajemnic naszej wiary, czyli Matki bożej bolesnej. Już sama postać i rola Matki Najświętszej stanowią materiał do niezliczonych rozważań mistyków, dok- torów Kościoła i świętych. autor książki sięga jednak jeszcze dalej i proponuje czytelnikowi konkretny aspekt mariologii, a mianowicie – Mater dolorosa. Nie jest on oczywiście niczym drugorzędnym, ani w kulcie maryjnym, ani w samej doktrynie katolickiej, ponieważ dotyka centralnej idei dzieła Chrystusa – odkupienia ludzkości. Chrystus wisi na krzyżu, a Maryja stoi pod krzyżem i w ten sposób współdziałają. on cierpi za ludzkość, ona współcierpi. Jego Najświętsze Serce zostało przebite włócznią, a Jej Niepokalane Serce – mieczem boleści. Jej łzy złączyły się z Jego krwią w przebłaganiu za grzechy świata. Chrystus na krzyżu umiera fizycznie, a Maryja umiera pod krzyżem mistycznie. Vir dolorum i Virgo perdolens tworzą nową diadę dla całej ludzkości – jak to określił św. Ireneusz z Lyonu – i Chrystus jako Nowy adam, a Maryja jako Nowa Ewa przez cierpienie dają początek Kościołowi. Cierpienia Maryi jako duchowe w odróżnieniu jednak od męki Chrystusa nie mają wyraźnego zewnętrznego przejawu. Stanowią tajemnicę, którą można poznać dopiero dzięki łasce. Mimo pewnego ukrycia rozmiar tej tajemnicy jest tak ogromny, że – jak się dowiadujemy z treści książki – boleść Maryi podzielona między stworzenia mogłaby im wszystkim odebrać życie. Katolicka tradycja dogmatyczna poświadcza,że Matka boża przy urodzeniu Syna bożego nie cierpiała bólów porodowych, a więc cierpienia Jej Serca w całości zostały ofiarowane za grzeszną ludzkość, której stała się duchową Matką. Podobnie jak cierpienia Chrystusa były spowodowane wyłącznie ludzkimi grzechami, tak też było i w przypadku cierpienia Maryi. obraz brzemiennej Niewiasty z apokalipsy cierpiącej bóle rodzenia (por. ap 12,2) wyraża tajemnicę Matki Kościoła, mistycznie rodzącej wierzących. Maryja cierpi wraz z Synem, aby powstało dzieło zbawienia, w którym ludzie będą mogli oczyszczać się z grzechów i wzrastać w łasce. Pojawia się tu łączność w postaci ceny odkupienia, czyli przelanej krwi Pańskiej, która jak całe ciało Jezusa pochodzi od Jego Matki. bez Maryi Jezus nie miałby rąk i nóg, które mogłyby być przebite gwoździami, oraz boku, który przeszyła włócznia, otwierając Jego Serce. Oczywiście rola Maryi nie ogranicza się do dziewiczego zrodzenia Jego ciała, a została przyjęta przez Nią pełną zgodą umysłu i serca. Jej fiat wyraża się aż po krzyż, ponieważ aktyw- nie, choć duchowo, uczestniczy we wszystkim, co dzieje się podczas Męki i śmierci Syna. Mimo że Jej cierpienia związane ze śmiercią Chrystusa zostały całkowicie usunięte przez radość zmartwychwstania, to jednak tajemnica Matki bolesnej się nie wyczerpała, ponieważ pozostało współcierpienie z powodu ludzkości, która z wielkim trudem zdobywa owoce odkupienia. Maryja wchodzi w stan pośrednictwa między bogiem a ludźmi, które ratuje wiele dusz od piekła i przynosi wielką chwałę Bogu. Ciekawym rozwinięciem i dopełnieniem roli Maryi jest ukazanie postaci św. Józefa jako cierpiącego i uczestniczącego przez to w dziele zbawienia. Józef znosi wszystkie przeciwności razem z Maryją. Jego niezwykłe milczenie oraz pokora stanowią wyjątkowy wkład cierpienia w historię zbawienia. Każdego dnia miał on przeżywać coś na kształt ogrójca, godząc się z przewyższającą wszelkie ludzkie pojmowanie wolą bożą w odniesieniu do dzieła zbawienia. Zagadnienie Matki bolesnej łączy się w naturalny sposób z kwestią współodkupienia, czyli prawdy teologicznej, choć do tej pory niezdogmatyzowanej, ale wynikającej ze szczególnego udziału Maryi w cierpieniach Jezusa. Pojęcie to może powodować pewne niezrozumienie jedyności pośrednictwa Jezusa do boga w dziele odkupienia. „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie” (1 tm 2,5–6). trzeba pamiętać jednak, że rola Matki Najświętszej nie istnieje obok i zamiast pośrednictwa Chrystusa, ale w nim, bo taka była wola boża. Nie mówi się o Niej jako o odkupicielce, ale o współodkupicielce, przy czym przedrostek współ- nie oznacza równorzędności z Chrystusem odkupicielem, ale drugorzędność i podporządkowanie Synowi. Z drugiej strony udział Maryi w odkupieniu jest osobowy, na zasadzie świadomej i pełnej współpracy Matki z Synem. to wyróżnia Ją spośród wszystkich proroków i patriarchów, którzy jedynie materialnie i w sposób odległy przyczynili się do zaistnienia tego dzieła. Współodkupienie jest wyrazem szczególnego postanowienia i mądrości bożej ze względu na harmonię i piękno odkupienia, ponieważ upadek dokonał się przez pierwszą parę, tak i odkupienie powinno zawierać zasługi nowej Ewy. Autor uczynił sekwencję Stabat Mater kanwą rozważań nie tylko o Matce bolesnej, ale także o procesie duchowe- go wzrastania aż po mistykę zjednoczenia duszy z bogiem. Droga wzrostu wiedzie przez cierpienie, albo raczej – przez uczestnictwo w cierpieniach Chrystusa. Stanięcie razem z Maryją pod krzyżem otwiera nas na prawdy życia mistycznego. Cała Jej wielkość, którą chce również i nas obdarzyć, zawiera się w zjednoczeniu z boskim Synem aż po krzyż. Maryja stała pod krzyżem, czego zabrakło w przypadku wielu apostołów. Matka bolesna uczy ludzi wytrwania do końca. Chodzi więc o ideę stabilitas – tak bliską życiu mniszemu, a duchowo konieczną każdemu w procesie oczyszczenia. bóg ze swej strony prowadzi duszę przez stany opuszczenia,tzw. nocy ciemnych, aby tym większa była jej zasługa. odsłania się więc tajemnica cierpienia odkupieńczego i zadośćczyniącego, które człowiek może podjąć już tu na ziemi. Stopień heroiczny można w tym osiągnąć przez współcierpienie w ukryciu, nawet wręcz w ukryciu przed samym bogiem (oczywiście nie w sensie niepodlegania wszechwiedzy, ale wyłącznie z miłości bez oczekiwania nagrody), który można uzyskać wraz z Matką cierpiącą. W samej duszy tajemnica współcierpienia powoduje uniesienie jej do boga. Uczy się ona kochać Go Jego własną miłością według słów św. Pawła: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20). Matka współcierpiąca wyznacza więc drogę doskonałości duchowej przez zranienie serca, a jego skutkiem – jeszcze większe rozpalenie miłością. W kolejnych rozdziałach książki czytamy o roli pokuty w procesie nawrócenia z grzechów i zjednoczenia duszy z Bogiem, o zranieniu miłością, darze łez św. Piotra i bardzo pięknej teologii oczu. Mamy do czynienia z czymś na wzór traktatu duchowego o roli oczu w historii zbawienia, począwszy od Adama i Ewy, a skończywszy na odkupieńczym charakterze łez Maryi oraz spojrzenia Chrystusa. Jest on bardzo aktualny ze względu na dominację w świecie współczesnym zmysłu wzroku i zagrożeń duchowych z tego wynikających. ludzie w swojej próżności chcą nie tylko patrzeć, ale chcą również, aby ich widziano. Człowiek nieustannie kuszony przez patrzenie musi od- pokutować grzechy i ich zarzewie przez łzy. Grzech wszedł na świat przez wzrok, a wychodzi przez płacz, bo serce idzie za okiem. Duchowy płacz powoduje oczyszczenie serca, czyli sięgnięcie w głąb ludzkich pragnień i intencji oraz przemianę ich dzięki łasce bożej. Łzy skruchy są odtrutką na śmiercionośne pokusy. Św. Piotr po zdradzie Jezusa wybuchnął wielkim płaczem, który przybrał wręcz postać potoków łez, duchowego potopu Noego. Pociechę i siłę do pokuty znalazł u Matki bożej – stał się najsłynniejszym dzieckiem Jej łez. Chrystus przyszedł na świat, aby wzywać do pokuty. Na tym też polega rola i Jego Matki. ona nieustannie woła o pokutę, a zwłaszcza w ostatnich objawieniach, co wynika z roli współodkupicielki. Jakimś zewnętrznym wyrazem tej prawdy są cudowne figury i obrazy maryjne, które „płaczą” nieraz krwawymi łzami. Mater dolorosa staje się więc jakby zbiornikiem wody żywej, której łzy mają uderzać o skałę ludzkich serc. W opisie duszy Matki bożej bolejącej pojawia się wiele elementów języka biblijnego, użytego dla ukazania duchowego charakteru dzieła współcierpienia, choć czasami zaskakującego. Cierpienie Maryi zostało określone jako czyśćcowe lub wręcz piekielne, ponieważ Jej dusza została pozbawiona obecności Syna bożego i w pewien sposób zstąpiła do Szeolu. Jest to konsekwencja bardzo oryginalnego, figuratywnego odczytania postaci i scen biblijnych. Klasycznym fragmentem przypisywanym tej tajemnicy są słowa Jeremiasza z lamentacji: „O wy wszyscy przechodzący tą drogą, uważcie i zobacz- cie, czy jest boleść podobna mojej?” (1,12). Z wieloma innymi sensami i porównaniami czytelnik może spotkać się jednak po raz pierwszy, co pobudza zainteresowanie i zachęca do pogłębionej medytacji nad niezwykłymi tajemnicami bo- lejącego Serca Maryi w Starym testamencie. Maryja jest jak Dawid pragnący umrzeć zamiast swego syna Absaloma (2 Sm 19,1), mówi o sobie: „boleści piekielne otoczyły mnie” (Ps 17,6); cierpienia Maryi są snopkiem mirry (Pnp 1,12), są jak krzak ognisty płonący, ale się niespalający (Wj 3,2); „Już w smutku zejdę za synem moim do Szeolu” (rdz 37,35). autor ponadto przyznaje, że wiele elementów swoich rozważań zawdzięcza lekturze biblii w tłumaczeniu św. Hieronima. Daje czytelnikowi zakosztować z tego źródła przez przytaczanie poszczególnych określeń oraz fragmentów, ponieważ tłumaczenia na języki narodowe nie zawsze oddają odcienie znaczeniowe Wulgaty odnośnie do passio Mariae. Wbrew pozorom nie utrudnia to lektury, ale wręcz przeciwnie: stanowi zachętę do samodzielnego odkrywania skarbów duchowych tekstów, które były w użyciu Kościoła Zachodniego praktycznie przez cały czas. lektura tekstu przypomina nieco uczestnictwo we Mszy świętej w tradycyjnej formie rytu rzymskiego, gdzie początkowa bariera gestów i języka liturgicznego okazuje się otwarciem skarbca niezwykłych myśli i natchnień. Warto zwrócić uwagę na dzieła, z których autor czerpie in- spiracje. Głoszone tezy maryjne są bowiem solidnie osadzone źródłowo. Mamy tu do czynienia z nauką świętych i doktorów Kościoła Wschodu (Jan Klimak, Atanazy Syryjski) i Zachodu (augustyn, bonawentura), wielkich czcicieli Matki bożej (alfons liguori, leopold Mandic, ludwik Grignion de Mont- fort), Katechizmem Kościoła Katolickiego czy nauką soborów i papieży. Sama bibliografia może stać się programem nauki duchowej. bardzo cenne jest wydobycie dzieł teologów obec- nie zapomnianych: Giovanniego Scaramelliego i Matthiasa Scheebena, ponieważ tchną one oryginalną teologią oraz wielką duchową głębią. Jeszcze ciekawsze jest przywołanie postaci portugalskiego jezuity antoniego Vieiry i oparcie na jego kazaniach wielu wątków rozważań. Dobrze byłoby móc sięgnąć do jego dzieł w języku polskim. Do treści tej książki trzeba wracać kilkukrotnie, niekoniecznie jako lectio continua. tajemnica bolejącego Serca Maryi rodzi w duszy pragnienie wody żywej i zachęca do wejścia na drogę współcierpienia. Poszczególne fragmenty nadają się na przedmiot wielu rozmyślań i ćwiczeń duchowych. Składają się wręcz na maryjny przewodnik po życiu wewnętrznym, który w dzisiejszym zamęcie jest bardzo potrzebny. ks. dr Rafał Pokrywiński
„A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra matki Jego, Maria, żona Kleofasa i Maria Magdalena …”Niech wraz z Wielkanocą Zmartwychwstały Jezus obdaruje nas wszelkimi łaskami – abyśmy mogli prawdziwie przeżyć te święta- w zadumie i radości, w spokoju i w zdrowiu, aby wszystkim było dane z optymizmem patrzeć w przyszłość i aby następne święta spędzić bez pandemii koronowirusa. Jezus Zmartwychwstał! Prawdziwie Zmartwychwstał! Alleluja!
WPROWADZENIE Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. Bracia i siostry w Chrystusie, Znajdujemy się tego wieczoru w sugestywnej scenografii rzymskiego Koloseum, wezwani słowem dopiero, co wygłoszonym w liturgii Wielkiego Piątku, aby przebyć wraz z Ojcem Świętym Benedyktem XVI Krzyżową Drogę Jezusa. Zwróćmy nasze wewnętrzne spojrzenie na Chrystusa i wołajmy doń gorącym sercem: „Proszę Cię, Panie, rzeknij duszy mojej: Ja jestem twoim zbawieniem! Rzeknij tak, abym usłyszał!”. Jego głos pocieszenia splata się z delikatną nicią naszego „tak”, a Duch Święty, palec Boży, tka mocny wątek wiary, który umacnia i prowadzi. Naśladować, wierzyć, modlić się: oto proste i pewne kroki, które podtrzymują naszą wędrówkę wzdłuż Drogi Krzyżowej i pozwalają nam wejrzeć w drogę Prawdy i Życia. Modlitwa wstępna W imię Ojca i Syna i Ducha świętego. Amen Módlmy się. Panie Jezu, Ty nas wzywasz, byśmy szli za Tobą w tę ostatnią Twoją godzinę. W Tobie jest każdy z nas, a my tak liczni jesteśmy jedno w Tobie. Twoja godzina to godzina próby naszego życia w jego aspektach najbardziej bezlitosnych i twardych. To godzina męki Twojego Kościoła i całej ludzkości. To godzina ciemności: „gdy podwaliny ziemi się zatrzęsą”, a człowiek, „okruch Twego stworzenia”, wraz z nim jęczy i cierpi; gdy rozmaite maski kłamstwa szydzą z prawdy, a złudy sukcesu tłamszą wewnętrzny głos przyzwoitości; gdy pustka sensu i wartości niszczy dzieło wychowawcze, a nieuporządkowanie serca kiereszuje prostotę maluczkich i słabych; gdy człowiek gubi drogę prowadzącą do Ojca i już nie rozpoznaje w Tobie pięknego oblicza własnego człowieczeństwa. W tę godzinę wkrada się pokusa ucieczki, uczucie przestrachu i trwogi, gdy robak zwątpienia toczy umysł, a kurtyna ciemności zapada nad duszą. A Ty, Panie, który czytasz w otwartej księdze naszego kruchego serca, zapytaj nas znowu tego wieczoru, jak kiedyś spytałeś Dwunastu: „Czy i wy chcecie odejść?”. Nie, Panie, nie możemy i nie chcemy odchodzić, albowiem „Tylko Ty masz słowa życia wiecznego”, tylko Ty jesteś „słowem prawdy”, a Twój Krzyż jest jedynym „kluczem tajemnic prawdy i życia”. W tym przylgnięciu jest nasze uwielbienie, gdy zza horyzontu owego jeszcze nie promyk radości całuje owo już naszej wędrówki. Amen. * * * Stacja pierwsza Jezus na śmierć skazany Jezus milczy, strzeże w sobie prawdy C.: Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. Z Ewangelii według św. Jana 18, 37-40 Piłat zatem powiedział do Niego: „A więc jesteś królem?” Odpowiedział Jezus: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”. Rzekł do Niego Piłat: „Cóż to jest prawda?” To powiedziawszy wyszedł powtórnie do Żydów i rzekł do nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego [więźnia]. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił Króla Żydowskiego ?” 40 Oni zaś powtórnie zawołali: „Nie tego, lecz Barabasza!”. A Barabasz był zbrodniarzem. Piłat nie znajduje w Jezusie żadnego powodu, by go skazać. Ale tak samo nie znajduje w sobie siły, by przeciwstawić się samemu skazaniu. Jego wewnętrzny słuch pozostaje głuchy na słowo Jezusa i nie rozumie Jego świadectwa danemu prawdzie. „Słuchanie prawdy polega na tym, by wierzyć w nią i być jej posłusznym”. Polega na poddaniu się w wolności jej prowadzeniu i na oddaniu jej serca. Piłat nie jest wolny: jest uzależniony od zewnętrznych okoliczności, ale usłyszana prawda nie przestaje rozbrzmiewać w jego wnętrzu jak echo, które dobija się i niepokoi. W tym stanie wychodzi na zewnątrz do Żydów; „wychodzi powtórnie”, podkreśla tekst ewangelii, jakby kierowany impulsem, by uciec od siebie. I głos, który dociera do niego z zewnątrz, przeważa nad Słowem, które jest wewnątrz. Tutaj rozstrzyga się skazanie Jezusa, skazanie prawdy. Pokorny Jezu, również my pozwalamy się uzależnić od tego, co jest na zewnątrz. Nie umiemy już słuchać delikatnego głosu, wymagającego i wyzwalającego, naszego sumienia które wewnątrz z miłością nas przywołuje i zaprasza: „Nie wychodź na zewnątrz, wróć do siebie samego: to w twoim wewnętrznym człowieku mieszka prawda”. Przyjdź, Duchu Prawdy, pomóż nam spotkać w „człowieku ukrytym na dnie naszego serca” Święte Oblicze Syna który nas odnawia na Boże Podobieństwo! Wszyscy: Pater noster, qui es in caelis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo. Stała Matka boleściwa Obok krzyża ledwo żywa Gdy na krzyżu wisiał Syn Stabat mater dolorosa Iuxta crucem lacrimosa Dum pendebat filius. (sekwencja Jakuba z Todi z XIII w., muz. z XVII w.) * * * Stacja druga Jezus bierze krzyż na swe ramiona Jezus niesie krzyż, obarcza się ciężarem prawdy C.: Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. Z Ewangelii według św. Jana 19, Arcykapłani i słudzy, zawołali: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Rzekł do nich Piłat: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy”. Odpowiedzieli mu Żydzi: „My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym”. Wtedy więc Piłat wydał Go im, aby Go ukrzyżowano. Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. ROZWAŻANIE Piłat waha się, szuka pretekstu, by uwolnić Jezusa, ale ulega dążeniu, które podnosi wrzask i przeważa, które odwołuje się do Prawa oraz insynuacji. Wciąż powtarza się historia zranionego serca człowieka: jego nędza, jego niezdolność, by wnieść wzrok ponad siebie i nie pozwolić oszukiwać się małymi osobistymi korzyściami, by wyzwolić się ku temu, co w górze, być niesionym w wyzwalającym wzlocie dobra i uczciwości. Serce człowieka jest mikrokosmosem. W nim decydują się wielkie losy ludzkości, rozwiązują się lub wzmacniają jej konflikty. Ale sedno jest zawsze takie samo: podjąć lub zagubić prawdę, która wyzwala. Pokorny Jezu, w codzienności naszego życia nasze serce patrzy w dół, na swój mały świat, i, całe zajęte zabieganiem o własny dobrobyt, pozostaje ślepe na dłoń biedaka i bezbronnego który żebrze o wysłuchanie i prosi o pomoc. Co najwyżej się wzrusza, ale się nie porusza. Przyjdź, Duchu Prawdy, weź nasze serce i pociągnij je ku Tobie. „Strzeż jego wewnętrznego smaku, aby mogło kosztować i pić mądrość, sprawiedliwość, prawdę, wieczność”. Wszyscy: Pater noster, qui es in caelis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo. Duszę jej, co łez nie mieści, Pełną smutku i boleści, Przeszedł miecz dla naszych win Cuius animam gementem, Contristatam et dolentem, Pertransivit gladius. * * * Stacja trzecia Jezus pierwszy raz upada pod ciężarem Krzyża Jezus upada, ale cichy i pokorny się podnosi C.: Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. Z Ewangelii według św. Mateusza 11, 28-30 Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. Upadki Jezusa podczas Drogi krzyżowej nie są opisane w Piśmie świętym; są owocem pobożności ludowej, strzeżonym i kultywowanym w sercach wielu modlących się. W swoim pierwszym upadku Jezus zwraca się do nas z zaproszeniem, otwiera nam drogę, rozpoczyna dla nas pewną szkołę. Jest to zaproszenie, by iść do Niego w doświadczeniu ludzkiej słabości, aby odkryć w słabości zaczyn Bożej mocy. Jest to droga, która prowadzi ku źródłu prawdziwego pokrzepienia, źródłu Łaski, która wystarcza. Jest to szkoła, gdzie uczy się łagodności, która uśmierza bunt, i gdzie zaufanie pojawia się w miejsce zarozumiałości. Z tej szkolnej katedry swojego upadku Jezus daje nam przede wszystkim wielką lekcję pokory, „tej drogi, która wiedzie Go ku zmartwychwstaniu”. Drogi, która po każdym upadku daje nam siłę, by powiedzieć: „Teraz, Panie, zaczynam od nowa, ale nie sam, lecz z Tobą”. Pokorny Jezu, nasze upadki, splecione z ograniczeń i grzechów, ranią pychę naszego serca, zamykają je na łaskę pokory i blokują naszą drogę na spotkanie z Tobą. Przyjdź, Duchu Prawdy, wyzwól nas z wszelkiego roszczenia samowystarczalności i daj nam dostrzec w każdym upadku stopień schodów prowadzących do Ciebie! Wszyscy: Pater noster, qui es in caelis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo. O jak smutna i strapiona, Matka ta błogosławiona, Której Synem niebios Król! O quam tristis et afflicta, Fuit illa benedicta, Mater Unigeniti! * * * Stacja czwarta Jezus spotyka swoją Matkę Pod krzyżem Jezusa stoi Matka: to jest jej modlitwa i macierzyństwo C.: Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. Z Ewangelii według św. Jana. 19, 25-27 A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. ROZWAŻANIE Święty Jan ukazuje nam Matkę stojącą pod Krzyżem Jezusa, ale żaden ewangelista nie mówi wprost o spotkaniu między Jezusem i jego Matką. W rzeczywistości w tym staniu Matki mamy najpełniejszy i najgłębszy wyraz spotkania. W pozornie statycznym czasowniku „stać” wibruje intymna żywotność czegoś dynamicznego. Jest to dynamiczna aktywność mocy modlitwy, która łączy się z jej spokojną pasywnością. Modlić się znaczy pozwolić się ogarnąć miłującemu i wiarygodnemu wzrokowi Boga, który odsłania nam nas samym i posyła z misją. W autentycznej modlitwie osobowe spotkanie z Jezusem kształtuje matkę i umiłowanego ucznia, rodzi życie i przekazuje miłość. Poszerza wewnętrzną przestrzeń otwartości i tworzy mistyczne więzi komunii, powierzając jedną osobę drugiej i otwierając owego ty na my Kościoła. Pokorny Jezu, kiedy przeciwności i niesprawiedliwości życia, ból niewinnego i okrutna przemoc popychają nas do buntu przeciwko Tobie, Ty zapraszasz nas, by stać, jak Twoja Matka, u stóp Krzyża. Kiedy nasze oczekiwania i nasze przedsięwzięcia, pozbawione przyszłości i naznaczone niepowodzeniem, każą nam uciec w rozpacz, Ty dajesz nam siłę czekania. Rzeczywiście zapomnieliśmy o mocy stania jako wyrazie modlitwy! Przyjdź, Duchu Prawdy, bądź Ty „wołaniem naszego serca”, które, nieustanne i niewyrażone, stoi ufając Bożej obecności! Wszyscy: Pater noster, qui es in caelis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo. Jak płakała Matka miła, Jak cierpiała gdy patrzyła, Na boskiego Syna ból. Que maerebat et dolebat, Pia mater, cum videbat, Nati paenas incliti * * * Stacja piąta Cyrenejczyk pomaga nieść Krzyż Jezusowi Jezus uczy się posłuszeństwa miłości na drodze męki C.: Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. Z Ewangelii według św. Łukasza 23, 26 Gdy wyprowadzili Jezusa, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem. ROZWAŻANIE Szymon z Cyreny jest człowiekiem wspomnianym przez ewangelistów ze szczególna precyzją imienia i pochodzenia, pokrewieństwa i wykonywanej pracy. Jest człowiekiem uchwyconym w określonym miejscu i czasie, w pewien sposób zmuszonym, by nieść nie swój krzyż. W rzeczywistości Szymon Cyrenejczyk jest każdym z nas. Przyjmuje drewno Jezusowego Krzyża, tak jak my któregoś dnia otrzymaliśmy i przyjęliśmy jego znak w Chrzcie świętym. Życie ucznia Jezusa jest posłuszeństwem znakowi Krzyża, w geście coraz bardziej naznaczonym wolnością miłowania. Jest odbiciem posłuszeństwa jego Mistrza. Jest pełnym oddaniem się i przyzwoleniem, by nauczyć się – tak jak On -geometrii miłości, tych samych wymiarów Krzyża: „szerokość dobrych dzieł, długość wytrwałości w przeciwnościach, wysokość oczekiwania, które ma nadzieję i patrzy wzwyż, głębokość korzenia łaski, który jest zanurzony w bezinteresowności”. Pokorny Jezu, kiedy życie podsuwa nam kielich goryczy, który trudno jest wypić, nasza natura zamyka się, opiera się, nie chce pozwolić się pociągnąć przez szaleństwo tej największej miłości, która wyrzeczenie czyni radością, posłuszeństwo wolnością, poświęcenie otwarciem serca! Przyjdź, Duchu Prawdy, uczyń nas posłusznymi wobec Krzyża, uległymi na jego znak, który wszystko w nas obejmuje: „ciało i duszę, myśli i wolę, rozum i uczucia, działanie i cierpienie” i wszystko poszerza do rozmiarów miłości! Wszyscy: Pater noster, qui es in caelis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo. Gdzież jest człowiek, co łzę wstrzyma, Gdy mu stanie przed oczyma,W mękach Matka ta bez skaz? Quis est homo qui non fleret, matrem Christi si videret in tanto supplicio ? * * * Stacja szósta Weronika ociera twarz Jezusowi Jezus nie patrzy na wygląd. Jezus spogląda w serce C.: Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. Z Drugiego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian 4, 6 Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa. ROZWAŻANIE Na Drodze Krzyżowej, pobożność ludowa umieściła gest kobiety, pełen delikatności i czci, jakby ślad woni olejków z Betanii: Weronika ociera twarz Jezusowi. W tym obliczu, zniekształconym przez ból, Weronika rozpoznała przemienione oblicze chwały, w tej postaci Sługi cierpiącego, widzi najpiękniejszego z synów ludzkich. To jest spojrzenie, które rodzi gest czułości i otrzymuje w zamian odbicie świętego Oblicza. Weronika uczy nas sekretu jej kobiecego spojrzenia, „które wychodzi na spotkanie i udziela pomocy: widzieć sercem!” Pokorny Jezu, nasze spojrzenie jest niezdolne, by iść ponad: ponad biedę, aby rozpoznać Twoją obecność, ponad cień grzechu, aby dostrzec słońce Twego miłosierdzia, ponad zmarszczki Kościoła, aby kontemplować oblicze Matki. Przyjdź, Duchu Prawdy, zapuść kropelki wiary do naszych oczu, aby nie pozwoliły się przyciągnąć przez pozór rzeczy widzialnych, ale poznały urok rzeczy niewidzialnych. Wszyscy: Pater noster, qui es in caelis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo. Kto się smutkiem nie poruszy, Gdy rozważy boleść duszy, Matki z Jej Dziecięciem wraz? Quis non posset contristari, Piam matrem contemplari, Dolentem cum Filio? * * * Stacja siódma Jezus upada po raz drugi Jezus nie okazuje siły, ale naucza cierpliwości C.: Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. Z Pierwszego Listu św. Piotra Apostoła 2, 21b-24 Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie. On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości – Krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni. Jezus upada ponownie pod ciężarem Krzyża. Na drzewie naszego zbawienia ciążą nie tylko słabości ludzkiej natury, ale także przeciwności życia. Jezus wziął na siebie ciężar prześladowań Kościoła wczoraj i dziś, prześladowań, które zabijają chrześcijan w imię jakiegoś boga obcego miłości, prześladowań, które naruszają ich godność „wargami podstępnymi i językiem zuchwałym”. Jezus wziął na siebie ciężar prześladowań wobec Piotra, prześladowań jasnego głosu „prawdy, która domaga się odpowiedzi i wyzwala serce”. Jezus w swoim Krzyżu wziął na siebie ciężar prześladowań przeciwko Jego sługom i uczniom, przeciwko tym, którzy miłością odpowiadają na nienawiść, łagodnością na przemoc. W swoim Krzyżu Jezus wziął na siebie ciężar rozdrażnionej „miłości własnej, która dochodzi do pogardzania Bogiem” i depcze brata. Wszystko wziął na siebie w sposób wolny, wszystko zniósł „cierpliwie, aby nas nauczyć cierpliwości”. Pokorny Jezu, w niesprawiedliwościach i przeciwnościach tego życia brakuje nam cierpliwości. Często wołamy o znak Twojej mocy, byś nas uwolnił od ciężaru drewna naszego krzyża. Przyjdź, Duchu Prawdy, naucz nas iść naśladując Chrystusa, aby „urzeczywistniać jego wezwania do bycia cierpliwymi postawami serca!”. Wszyscy: Pater noster, qui es in caelis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo. Za swojego ludu zbrodnie, W mękach widzi tak niegodnie, Zsieczonego zbawcę dusz. Pro peccatis suce gentis, vidit Iesum in tormentis, et flagellis subditum. * * * Stacja ósma Jezus spotyka niewiasty Jerozolimskie płaczące nad Nim Jezus spogląda i wzbudza łzy nawrócenia C.: Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. Z Ewangelii według św. Łukasza. 23, 27-29. 31 A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: „Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły”. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?”. ROZWAŻANIE Mistrz Jezus, na Kalwaryjskiej Drodze, nie przestaje formować naszego człowieczeństwa. Spotykając kobiety jerozolimskie zbiera w swym spojrzeniu prawdy i miłosierdzia łzy współczucia dla Niego. Bóg, który zapłakał nad Jerozolimą, teraz uczy kobiety, by ich płacz nie był jedynie jałową zewnętrzną litością. Zachęca je, by rozpoznały w Nim los Niewinnego niesprawiedliwie skazanego i zniszczonego, jak zielone drzewo, „przez chłostę zbawienną dla nas”. Pomaga kobietom skonfrontować się z suchym drzewem ich własnych serc, aby doświadczyły błogosławionego bólu zasmucenia. Autentyczny płacz wybucha, kiedy oczy wyznają łzami nie tylko grzech, ale także ból serca. Wówczas są to łzy błogosławione, jak łzy Piotra, znak żalu i dowód nawrócenia, które odnawiają w nas łaskę Chrztu. Pokorny Jezu, w Twym cierpiącym, zmaltretowanym ciele, zniesławionym i wydrwionym, nie umiemy rozpoznać ran naszych niewierności i naszych ambicji, naszych zdrad i naszego buntu. To są rany, które jęczą i proszą o balsam naszego nawrócenia, podczas gdy my dzisiaj nie umiemy już płakać nad własnymi grzechami. Przyjdź, Duchu Prawdy, Napełnij nas darem Mądrości! W świetle Miłości, która zbawia, daj nam poznać naszą nędzę, daj „łzy, które odpuszczają winę, i płacz, który przynosi przebaczenie”. Wszyscy: Pater noster, qui es in caelis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo. Matko, coś miłości zdrojem, Spraw niech czuję w sercu moim, Ból twój u Jezusa nóg. Eia mater, fons amoris, me sentire vim doloris, fac, ut tecum lugeam. * * * Stacja dziewiąta Jezus upada po raz trzeci Jezus swoją słabością umacnia nas w naszej słabości C.: Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. Z Ewangelii według św. Łukasza 22, Wyście wytrwali przy Mnie w moich przeciwnościach. Dlatego i Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec: abyście w królestwie moim jedli i pili przy moim stole… Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci”. Przy swoim trzecim upadku Jezus wyznaje miłość, którą objął dla nas ciężar próby i ponawia wezwanie, by iść za Nim w wierności aż do końca. Ale także pozwala nam spojrzeć poza zasłonę obietnicy: „Jeśli trwamy w cierpliwości, wespół z Nim też królować będziemy”. Upadki Jezusa są częścią tajemnicy Jego Wcielenia. Szukał nas w naszej słabości, schodząc aż na jej dno, aby podnieść nas ku Sobie. „W sobie samym ukazał nam drogę pokory, aby otworzyć nam drogę powrotu”. „Nauczył nas cierpliwości jako broni, która zwycięża świat”. Teraz, upadłszy na ziemię po raz trzeci, podczas gdy „współczuje naszym słabościom”, wskazuje nam sposób, aby nie upaść w czasie próby: wytrzymać, pozostać stałym i mocnym. Po prostu: „trwać w Nim”. Pokorny Jezu, wobec prób, które przesiewają naszą wiarę, czujemy się opuszczeni: jeszcze nie wierzymy, że te nasze próby były już Twoimi i że Ty zapraszasz nas po prostu, byśmy przeżywali je z Tobą. Przyjdź, Duchu Prawdy, w upadkach, które naznaczają naszą drogę! Naucz nas oprzeć się na wierności Jezusa, wierzyć w Jego modlitwę za nas, by przyjąć ten nurt mocy, którą jedynie On, Bóg-z-nami, może nam dać! Wszyscy: Pater noster, qui es in caelis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo. Spraw, by serce me gorzało, By radością życia całą,Stał się dla mnie Chrystus Bóg. Fac ut ardeat cor meum in amando Christum Deum, ut sibi complaceam. * * * Stacja dziesiąta Jezus z szat obnażony Jezus pozostaje nagi, by nas przyoblec w synowskie szaty C.: Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. Z Ewangelii według św. Jana 19, 23-24 Żołnierze zaś. wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: „Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć”. Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie uczynili żołnierze. ROZWAŻANIE Jezus pozostaje nagi. Ikona Chrystusa obnażonego z szat jest bogata w biblijne odniesienia: odsyła nas do pierwotnej niewinnej nagości i do wstydu upadku. W pierwotnej niewinności nagość była szatą chwały człowieka: jego przejrzystej i pięknej przyjaźni z Bogiem. Wraz z upadkiem, harmonia tej relacji rozsypuje się, nagość wiąże się z cierpieniem wstydu i nosi w sobie dramatyczne wspomnienie utraty. Nagość jest synonimem prawdy bycia. Jezus, obnażony ze swoich szat, tka z Krzyża nową szatę synowskiej godności człowieka. Ta tunika bez szwów pozostaje tam, w całości dla nas: szata Jego Boskiego synostwa nie rozdarła się, ale z wysokości Krzyża, została nam podarowana. Pokorny Jezu, przed Twoją nagością odkrywamy istotę naszego życia i naszej radości: być w Tobie synami Ojca. Ale wyznajemy także nasz opór, by objąć ubóstwo jako zależność od Ojca, by przyjąć nagość jako synowską szatę. Przyjdź, Duchu Prawdy, pomóż nam uznać i błogosławić w każdym obnażeniu, które cierpimy, spotkanie z prawdą naszego bycia, spotkanie z odkupieńczą nagością Zbawiciela, trampolinę do skoku ku synowskiemu uściskowi z Ojcem. Wszyscy: Pater noster, qui es in caelis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo. Matko ponad wszystko świętsza, Rany Pana aż do wnętrza, W serce me głęboko wpój. Sancta mater, istud agas, Crucifixi fige plagas,cordi meo valide. * * * Stacja jedenasta Jezus przybity do krzyża Jezus wywyższony nad ziemię przyciąga wszystkich do siebie C.: Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. Z Ewangelii według św. Jana 19, 18-22 Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: „Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski”. Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: „Nie pisz: Król Żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem Żydowskim”. Odparł Piłat: „Com napisał, napisałem”. ROZWAŻANIE Ukrzyżowany Jezus znajduje się w centrum; królewski napis na Krzyżu otwiera głębię tajemnicy: Jezus jest Królem, a Krzyż jest Jego tronem. Królewskość Jezusa, wyrażona w trzech językach, jest orędziem uniwersalnym: dla prostaczka i dla mędrca, dla ubogiego i dla możnego, dla tego, kto powierza się Prawu Bożemu i dla tego, kto pokłada ufność we władzy politycznej. Obraz Ukrzyżowanego, którego żaden ludzki trybunał nie zdoła nigdy zdjąć ze ścian naszego serca, pozostanie na zawsze królewskim Słowem Prawdy: „Światło ukrzyżowane, które oświeca ociemniałych”, „skarb ukryty, który tylko modlitwa może odkryć”, serce świata. Jezus nie króluje narzucając władzę z tego świata, „nie dysponuje żadnym legionem”. „Jezus króluje przyciągając”: Jego magnesem jest miłość Ojca, która w Nim daje się nam „aż do nieskończonego końca”. „Nic się nie schroni przed Jego żarem”. Panie Jezu, ukrzyżowany dla nas! Ty jesteś wyznaniem wielkiej miłości Ojca ku ludziom, ikoną jedynej wiarygodnej prawdy. Przyciągnij nas ku Sobie, abyśmy nauczyli się żyć „dla miłości Twojej miłości”. Przyjdź, Duchu Prawdy, pomóż nam wybierać zawsze „Boga i jego wolę wbrew interesom świata i jego potęgom, abyśmy odkryli w zewnętrznej niemocy Ukrzyżowanego zawsze nową moc prawdy”. Wszyscy: Pater noster, qui es in caelis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo. Widzi Syna wśród konania, jak samotny głowę skłania tam ,gdy oddawał ducha już. Tui Nati vulnerati, dignati pro me pati, * * * Stacja dwunasta Jezus umiera na Krzyżu Jezus przeżywa swoją śmierć jako dar miłości C.: Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. Z Ewangelii według św. Jana. 19, 28-30 Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: „Pragnę”. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: „Wykonało się!” I skłoniwszy głowę oddał ducha. „Pragnę”. „Wykonało się”. W tych dwóch słowach Jezus ukazuje nam, patrząc na ludzkość, a zarazem patrząc na Ojca, żarliwe pragnienie, które przenikało całą Jego osobę i Jego misję: miłość do człowieka i posłuszeństwo Ojcu. Miłość horyzontalna i miłość wertykalna: oto plan Krzyża. A z punktu spotkania się tych dwóch miłości, z miejsca, w którym Jezus skłonił głowę, wytryskuje Duch Święty, pierwszy owoc Jego powrotu do Ojca. W tym życiowym tchnieniu spełnienia widoczne jest odwołanie się do dzieła stworzenia, teraz odkupionego. Ale także odwołanie się do wszystkich nas, wierzących w Niego, abyśmy „dopełnili w naszym ciele braków udręk Chrystusa”. Aż wszystko się spełni! Panie Jezu, który umarłeś dla nas! Ty prosisz, aby dawać, umierasz, aby obdarzać, i zarazem pozwalasz nam dostrzec w darze z siebie gest, który tworzy przestrzeń jedności. Przebacz ocet naszej odmowy i naszego niedowiarstwa, przebacz głuchotę naszego serca na Twój krzyk pragnienia, który wciąż wznosi się z bólu tak wielu braci. Przyjdź, Duchu Święty, dziedzictwo Syna, który umiera dla nas: bądź przewodnikiem, który „prowadzi nas do całej prawdy” i „korzeniem, który nas strzeże w jedności”! Wszyscy: Pater noster, qui es in caelis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo. Cierpiącego tak niezmiernie Twego Syna ból i ciernie niechaj duch podziela mój Vidit suum dulcem Natum morientem, desolatum, cum emisit spiritum. * * * Stacja trzynasta Jezus zdjęty z krzyża i powierzony Matce Ciało Jezusa obejmują ramiona Matki C.: Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. Z Ewangelii według św. Jana 19, Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. ROZWAŻANIE Przebity bok Jezusa z rany staje się otwartymi drzwiami do serca Boga. Tutaj Jego nieskończona miłość do nas pozwala się czerpać niczym woda, która ożywia, i napój, który w niewidzialny sposób syci i odradza. Także my zbliżamy się do Jezusowego ciała, zdjętego z Krzyża i złożonego w ramionach Matki. Zbliżamy się „nie idąc, lecz wierząc, nie krokami ciała, lecz wolną decyzją serca”. W tym ciele bez ducha rozpoznajemy siebie jako Jego zranione i cierpiące członki, lecz bezpieczne w miłosnym uścisku matki. Ale rozpoznajemy także siebie jako matczyne ramiona, mocne i czułe zarazem. Otwarte ramiona Kościoła Matki są jak ołtarz, który daje nam Ciało Chrystusa, przy którym stajemy się jego mistycznym Ciałem. Panie Jezu, powierzony Matce, będącej obrazem Kościoła Matki! Przed ikoną Piety uczymy się przylgnięcia do owego tak miłości, oddania i gotowości, zaufania i konkretnej troski, delikatności, która uzdrawia i wzbudza radość. Przyjdź, Duchu Święty, prowadź nas jak prowadziłeś Maryję, w promieniejącej darmowości miłowania „rozlanego w sercach naszych z darem Twojej obecności”. Wszyscy: Pater noster, qui es in caelis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo. Daj pobożnie z Twymi łzami, Mieć Twój ból z Ukrzyżowanym,Póki tym nie przejmiesz mnie. Fac me tecum pie flere, Crucifixo condolere, donec ego vixero. * * * Stacja czternasta Jezus złożony do grobu Ziemia ciszy i oczekiwania strzeże Jezusa, płodne ziarno nowego życia C.: Kłaniamy ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. W.: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył. Z Ewangelii według św. Jana 19, 40-42 Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu. ROZWAŻANIE Ogród, z jego kolorami symbol życia, przyjmuje tajemnicę człowieka stworzonego i odkupionego. W ogrodzie Bóg umieścił swoje stworzenie, a potem zeń wypędził po upadku. W ogrodzie miał miejsce początek Męki Jezusa, i w ogrodzie nowy grób przyjmuje nowego Adama, który wraca do ziemi, matczynego łona, strzegącego żyznego ziarna, które obumiera. To czas wiary, która milcząco czeka, i nadziei, która na uschniętej gałęzi dostrzega pojawiający się pączek, zapowiedź zbawienia i radości. Teraz głos „Boga rozbrzmiewa w wielkiej ciszy serca”. Wszyscy: Pater noster, qui es in caelis: sanctificetur nomen tuum; adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris; et ne nos inducas in tentationem; sed libera nos a malo. Gdy ulegnie śmierci ciało, Obleczona wieczną chwałą, Dusza niech osiągnie raj. Amen. Quando corpus morietur, fac ut animc donetur paradisi gloria. Amen. Tekst polski: Radio Watykańskie
a obok krzyża jezusowego stały